W ostatni weekend października uczniowie naszej szkoły, w ramach projektu ministerstwa Edukacji i Nauki "Poznaj Polskę"(projekt dofinansowany kwotą 15.000 zł), wybrali się w podróż. Celem tej podróży była Lubelszczyzna z wszelkimi walorami historycznymi, etnograficznymi i geograficznymi.
Przygoda rozpoczęła się od malowniczego Muzeum Wsi Lubelskiej, a jesień dodawała uroku temu miejscu. Muzeum było podzielone na sektory: Wyżyna Lubelska, Sektor Dworski, Roztocze oraz Miasteczko. Przechadzaliśmy się wśród starego wiatraka, studni, okazałych dworków i wiekowych chałup, poznając intrygujące historie ich dawnych mieszkańców.
W Miasteczku zobaczyliśmy międzywojenny salon fryzjerski i pocztę z telegramem. Usłyszeliśmy historie o konkretnych ludziach zamieszkujących niegdyś te budowle. › 
Następnie udaliśmy się na zwiedzanie Lublina, odwiedziliśmy Archikatedrę, w której zachwyciły nas piękne zdobienia, freski i rzadko spotykany ołtarz z czarnego drewna i złotymi zdobieniami. Kościół słynie z cudu związanego z repliką obrazu Matki Boskiej, która zaczęła płakać czerwienią, gdy komuniści przejęli władzę w Polsce. Obraz po dziś dzień jest przedmiotem kultu. Wdrapaliśmy się na wieżę Antytrynitarską i zobaczyliśmy zapierającą dech w piersiach panoramę miasta. Przeszliśmy na rynek główny, gdzie obłowiliśmy się w pamiątki. Na Placu Litewskim poprzez wirtualny portal mieliśmy okazję przywitać się z mieszkańcami Wilna, w czasie rzeczywistym. Miasto również słynie z dużej ilości studentów, dlatego idąc do hotelu, mieliśmy okazję zobaczyć nowoczesne akademiki. Zakończyliśmy ten dzień przepyszną kolacją.
Następny dzień zaczął się od spotkania ze śladami historii najnowszej, bo znaleźliśmy się w obozie koncentracyjnym na Majdanku. Widzieliśmy na własne oczy nieludzkie warunki, w których zmuszeni byli żyć więźniowie. Baraki, kilka tysięcy butów po zmarłych, krematoria, komory gazowe, łaźnie oraz rowy egzekucyjne zobrazowały nam realia obozowego życia. Wstrząsnęło nami Mauzoleum - w postaci prasłowiańskiej urny - wypełnione prochami ofiar reżimu niemieckiego. Do urny prowadziła droga, którą wieńczył pomnik, postawiony w miejscu, gdzie znajdowała się dawna brama wjazdowa. Jego wygląd jest nawiązaniem do „Boskiej Komedii" Dante'go.
W drugiej części dnia udaliśmy się do Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Zostaliśmy przywitani tam przez urocze pawie. Mogliśmy zobaczyć okazały pałac, w którym znajdują się piękne obrazy, meble oraz zastawy, będące świadectwem zamożności właścicieli tego miejsca. Nie ominęliśmy również kaplicy, powozowni, parku pałacowego oraz Galerii Sztuki Socrealizmu, gdzie zetknęliśmy się z rzeźbami, plakatami oraz obrazami tworzonymi w czasach PRL-u. Dzień skończyliśmy zakwaterowaniem się w hotelu w Nałęczowie oraz pyszną kolacją.
Ostatni dzień naszej podróży rozpoczęliśmy od parku uzdrowiskowego w Nałęczowie oraz Muzeum Stefana Żeromskiego i Bolesława Prusa. Pani Przewodnik bardzo trafnie przybliżyła nam życiorys obydwu pisarzy oraz historię poszczególnych portretów i przedmiotów związanych z twórcami. Naszym drugim celem było Muzeum Czartoryskich w Puławach. Tam, ku naszej radości, znowu przywitały nas pawie, w tym jeden wyjątkowy, bo całkowicie biały. We wnętrzu obiektu obejrzeliśmy wystawę, znajdującą się na wszystkich trzech piętrach budynku. Następnie przespacerowaliśmy się parkiem i nasze odwiedziny zwieńczyliśmy postojem przy Świątyni Sybilli, gdzie Pani Przewodnik wyjaśniła nam znaczenie wygrawerowanego na niej napisu „Przyszłości".
Ostatnim, ale nie mniej ważnym przystankiem był Kazimierz Dolny. Pierwszym co zrobiliśmy na miejscu było wejście na Górę Trzech Krzyży, mimo że droga nie należała do najprostszych, widok jaki tam zastaliśmy był zdecydowanie wart wysiłku. Ruiny zamku, znajdujące się tuż obok, przybliżyły nam historię tego miejsca. Następnie udaliśmy się na wyczekiwany przez nas rynek, gdzie każdy z nas otrzymał po kogucie. Na szczęście nie żywym, jak niektórzy z nas się obawiali, a chlebowym. Rynek tętnił życiem - było pełno artystów w każdym rogu i co najważniejsze pamiątek. Każdy z nas mógł na własną rękę zobaczyć to, co go najbardziej interesowało i kupić co chciał. Tak oto najedzeni i szczęśliwi udaliśmy się do autobusu, który zabrał nas z powrotem do domu. Te trzy dni były pełne wrażeń, zwiedzania i przygód. Dużą wiedzę zdobyliśmy odwiedzając miejsca, na które rzadko zapuszczają się nasi rówieśnicy z Dolnego Śląska. A wiedza ta zostanie z nami na długie lata.
Julia Lentka, Aleksandra Łach, Paulina Roś
